Hej :)
Macie tak czasami, że zakochacie się w jakimś kolorze na zabój i jest on waszą (chwilową, nie oszukujmy się :)) obsesją? Moim takim nr jeden w lutym został właśnie ten lakier.
Czyż nie jest piękny?
Trudny do określenia, burgund z nutą fioletów, czerwieni, idealnie kremowy- taki jest właśnie The Antidote od Orly. Dwie warstwy kryją zupełnie, lakier szybko schnie, do tego ma świetny skład. Gdyby jeszcze bardziej przystępna cena była, na pewno zakupiłabym inne kolory! 18 ml kosztuje 45zł.
Formuła Breathable pozwala paznokciom "oddychać". Nie zawiera formaldehydu, toluenu, a wzbogacona jest w olejek arganowy, prowitaminę B5 i witaminę C.
I jak? Urzekł was tak samo jak mnie?
Ale masz ładny kształt pazurków, na takich wszystko się świetnie prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńJuż są krótsze, bo mają gorszy okres coś, ale fakt na tych szponkach dużo kolorów mi się podobało ;)
UsuńJa mam tyle lakierów i chcę użyć ich wszystkich, więc za każdym razem na moich paznokciach ląduje coś innego. Praktycznie nigdy nie maluję 2 razy pod rząd tym samym kolorem :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj tez tak miałam, ale ten kolor na tyle mnie urzekł, że musiałam go nosić częściej ;)
UsuńPiekny ksztalt paznokci. Moje sa wciąż w trakcie zapuszczania :).
OdpowiedzUsuńKolor jest swietny, na luty idealny :)
Piękny, głęboki kolor :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor - też tak czasem miewam, że lakier staje się moją (chwilową) miłością - użyję go parę razy i ląduje w szafce z resztą buteleczek ;P
OdpowiedzUsuńPiękne masz paznokcie, zazdroszczę! :) U kogoś takie kolory bardzo mi się podobają, u siebie chyba bym się średnio czuła ;)
OdpowiedzUsuń