Hej :)
O manicure hybrydowym pisałam Wam kilka postów wcześniej. Mogłyście także zobaczyć już lawendowy kolor, a teraz czas na klasykę czyli czerwień. Zdecydowałyśmy się na nr 4 czyli Sexy Red. Moja siostra miała przyjemność go nosić przez 17 dni o ile dobrze pamiętam.
Jak Wam się podoba?
Przed zmywaniem wyglądał tak: odrost konkretny ;)
wow sporo czasu się utrzymał :D
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor,ja bym tyle dni nie wytrzymała :)
OdpowiedzUsuńA co do Tiftona to wkurza mnie to,że z małych buteleczek lakier trzeba wydłubywać jakby go nie było :)
uwielbiam! kocham czerwienie :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię hybrydy szczególnie gdy wyjeżdżam na wakacje nie muszę się martwić że mi odpryśnie ;)
OdpowiedzUsuńLubię czerwień :)
OdpowiedzUsuńŚliczna czerwień, kurcze dawno już hybrydek nie robiłam
OdpowiedzUsuńpiękna czerwień :)
OdpowiedzUsuńBardzo się podoba, taka mocno seksowna czerwień.... :)
OdpowiedzUsuń