poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Włosów laminowanie i żelatynowe plasterki na nos :)

Hej :)

O laminowaniu włosów to słyszał już chyba każdy, kto krąży po blogach lub przesiaduje na wizażu :) Sama na swoich kręciołach nie próbowałam, jeszcze brakuje mi odwagi, ale na falującym włosiu Wioli postanowiłyśmy sprawdzić jak zadziała :D
Papkę z żelatyny spożywczej przygotowałyśmy z przepisu Miss Fashionistki , o którym to dowiedziałam się z bloga Anwen.
Użyłyśmy 1 łyżkę żelatyny, 3 łyżki gorącej wody i łyżkę odżywki Isana z olejem Babassu (w pierwszym podejściu, bo w drugim dałyśmy jej pół łyżki i efekt był jeszcze lepszy). Całość po umyciu włosów nałożyłyśmy pod folię, czekałyśmy 45 min i zmyłyśmy letnią wodą. Ze spłukaniem nie było żadnego problemu. Po wyschnięciu włoski były wygładzone, sypkie i mięciutkie, ale nie przyklapnięte. Bardzo ładnie ułożyła się Wioli grzywka- taka jakaś bardziej ogarnięta była :D

No i zdjęcia- z lampą, bo było już późno i aparat nie dawał rady ze sztucznym oświetleniem. Fotki są z pierwszego podejścia do laminowania, za drugim razem było jeszcze lepiej- z tym, że brawo dla nas- zdjęć nie zrobiłyśmy (tu następuje plask w czoło:)


Jeszcze focia, która pokazuje jak zazwyczaj wyglądają Wioli włosy:

Jako, że ja laminowania na sobie nie przeprowadzałam, to żelatynę wykorzystałam nieco inaczej.  Zrobiłam sobie żelatynowe plasterki na nosek- które oczyszczają skórę z wągrów :)
Przepis znalazłam u Czarszki, czyli łyżeczkę żelatyny rozpuszczamy w łyżeczce mleka, całość wstawiamy na 10 sekund do mikrofali i nakładamy papkę na nosek ;p Jak wszystko ładnie zaschnie, plaster odrywamy razem z wągrami ;] Nie radzę stosować na policzki- plastry naprawdę przywierają i mogą oderwać tam skórę!
Nos był oczyszczony, przyznaję, ale efekt nie był 100%, więc mam zamiar "zabieg" jeszcze powtórzyć :)
Brawo dla mnie, zdjęć nie mam, ale jak będę robiła plastry jeszcze raz, to wrzucę. :)

Gratuluję tym, którzy wytrwali do końca :)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia, zachęcam do zabawy z żelatyną :D
~madziowa

22 komentarze:

  1. slynne laminowanie...chyba wreszcie i ja sie skusze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie laminowanie przyniosło średnie efekty ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy efekt z tymi włosami wyszedł ;)
    Ale ta żelatyna na nos, ciekawe ;d! Ale chyba bym się bała, choć na nosie mam pełno wągrów :(


    Pozdrawiam,
    goskaino.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja chetnie bym zrobila obydwa zabiegi, te plasterki na nosek sa super, szczegolnie ze u siebie ostatnio wykrylam kilka wagrow :O

    OdpowiedzUsuń
  5. myślałam już o tym ale na razie stosuję wszelkiego rodzaju oleje i póki co jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie próbowałam jeszcze laminowania

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie próbowałam, boję się, że coś nie wyjdzie. ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. zamierzam wypróbowac i jedno i drugie, ale trochę się boję xD

    OdpowiedzUsuń
  9. dziękuję za komentarz :)
    nigdy nie próbowałam laminowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo ładnie

    Niech ten tak pogodnie rozpoczęty tydzień
    będzie dla Was dobrym tygodniem. Cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa sprawa z tymi paskami na wagry :) szkoda, ze nie mam mikrofalowki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarszka u siebie mówiła jak można mikrofalówkę zastąpić :P, kąpiel wodna chyba :P

      Usuń
  12. Też będę musiała tego sposobu z laminowaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. A to ciekawe przepisy nawet nie wiedziałam obserwuję :D

    OdpowiedzUsuń
  14. ja tez jestem po laminowaniu no iiii.... kkhhmm mam szope jak nie wiem

    OdpowiedzUsuń
  15. myślałam kiedyś o plastrach na nos, ale jakoś się boję :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe te plastry na nos, ale trochę boję się ich użyć

    OdpowiedzUsuń
  17. Musze przetestować z tym na wągry ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam żelatynkeee!;)
    pozdrawiam,zapraszam!;)

    OdpowiedzUsuń
  19. u mnie laminowanie nie przyniosło efektów :)

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając po sobie ślad sprawiasz mi ogromną przyjemność :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...